Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości.

Serce Jezusa

Zaczęliśmy miesiąc czerwiec. Miesiąc ten poświęcony jest Najświętszemu Sercu naszego Zbawiciela. To właśnie Ono pokazuje nam miłość jaka płynęła do nas z Chrystusowego krzyża. Serce te jest zawsze dla nas otwarte i gotowe na nasze przyjście. To właśnie Ono pokazuje nam jak powinniśmy żyć. Dzisiejszy świat odciąga nas od Chrystusa zachęcając nas złudnym szczęściem, które szybko mija. Pamiętajmy, by nie zatracać się w świecie materialnym, by nie polegać tylko na tym co oferuje nam świat. Tak tylko rodzi się pycha, egoizm i żądza posiadania. Bóg zawsze na nas czeka z otwartymi ramionami. Oddajmy się więc Najświętszemu Sercu i zawierzmy mu wszystkie nasze problemy pamiętając także o tym, że dla Boga nie ma nic nie możliwego. Prawdziwa, i niczym nie skalana, wiara działa cuda.

Pamiętajmy także w tym miesiącu o spowiedzi świętej. Tak wielu ludzi teraz lekceważy ją mówiąc, że nie jest im potrzebna do życia, bez niej da się żyć lub traktują ją jako przymus spowiadając się tylko raz do roku. Bez spowiedzi świętej nie przybliżymy się do Boga, nie odbudujemy także zerwanego z Nim przymierza, ale jeszcze bardziej pozwolimy się wciągnąć w nasze codzienne grzechy. To właśnie w tym miesiącu poświęćmy swój czas Bogu adorując Go w Najświętszym Sakramencie bądź odmawiając osobiście litanię do Jego serca. Przybliżmy się do Niego dając mu się dotknąć i uleczyć swoje rany zadane przez grzechy. Nie lekceważmy spowiedzi. To właśnie ona jest kluczem do naszego zbawienia.

Serce Jezusa, włócznią przebite – zmiłuj się nad nami.

 

Nowe życie w Bogu cz.3

Okładka

Witam serdecznie wszystkich czytelników. Z góry przepraszam za opóźnienia z kolejnym fragmentem książki ale usterki techniczne, dotyczące mojego internetu, spowodowały opóźnienie. Chcąc Wam to zrekompensować, dzisiaj zamieszczę Wam kolejny fragment mojej książki. Zachęcam do czytania a także do dzielenia się opiniami na jej temat. Czytaj dalej „Nowe życie w Bogu cz.3”

Ciesz się tym, co masz

Jak wiele spraw nie doceniamy na ziemi…

Wciąż tylko biegniemy do przodu, zostawiając za sobą dokończone lub niedokończone sprawy. Nie zatrzymujemy się na refleksje, nie potrafimy cieszyć się z tego co już Bóg pozwolił nam osiągnąć, ze wszystkich tych darów jakie nam daje na co dzień. W koło wciąż chcemy więcej, lepiej, szybciej. Gdzie tak naprawdę pędzimy? Czy św Paweł mówiąc „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem” miał na myśli, że życie trzeba przebiec?
Owszem życie to pewnego rodzaju zawody, ale nie na to kto będzie mieć więcej i kto ma lepiej. To zawody o nasze życie wieczne, o to czy pośród tych wielu spraw jakie odciągają nas od Boga potrafiliśmy zachować wiarę.

Warto się zastanowić nad tą sprawą. Minął właśnie kolejny tydzień. Ile spraw udało Ci się załatwić? Ile zrobiłeś dobrego? Czy choć przez moment zatrzymałeś się aby zastanowić się nad tym wszystkim. Czy umiałeś cieszyć się z dobra jakiego przez Twoje ręce podarował Pan Bóg? Czy to wszystko o co tak zabiegałeś przyniosło Ci prawdziwe korzyści, czy tylko zaspokojenie żądzy posiadania.

Nie spieszmy się więc ale krocząc z dumnie podniesioną głową doceniajmy wszystko, co Bóg podarował nam na naszej drodze i starajmy się każdą rzecz, każdą relację i każdą sprawę wykorzystać do pogłębiania naszej wiary.

Przypatrzcie się liliom

Lilia_Electric_Orange1

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus Król!

Po moim ostatnim poście, poznaliście z mojej ultrakatolickiej strony i słusznie, bo trochę ortodoksji nikomu nie zaszkodziło. Dziś już trochę luźniej, bo tylko przemyślenie, niemniej jednak sprawa też ważna i też ultrakatolicka, choć od trochę innej strony, bo o życiu.

Rozmawiałem dziś ze swoją dziewczyną, kolegą, obserwowałem mojego brata i siostrę, potem zastanowiłem się nad swoim życiem i ogarnęło mnie przerażenie. Chodzi o nasze podejście do niektórych spraw. Ciekawimy się wieloma głupotami – co powiedziała Hanka do Michała w serialu „K jak kromka”, co wyrecytował nasz ulubiony raper, co myśli nasz ulubiony aktor lub sportowiec – zajmujemy się też sprawami co będę robił w przyszłości, jaką będę miał pracę, ile będę zarabiał i tak dalej. A kto z nas martwi się o to, co będziemy robić po śmierci? Czy komuś z nas w ogóle przychodzi do głowy pomysł, że w tej właśnie chwili – kiedy oglądamy już enty film akcji, gdzie tradycyjnie główny bohater ratuje świat, albo gdy emocjonujemy się trwającym obecnie meczem lub robimy cokolwiek innego – że teraz Jezus czeka, żebyś poświęcił Mu chwilę, żebyś przyszedł do najbliższego kościoła, gdzie za chwilę będzie odprawiana msza święta i przyjął Go w eucharystii? Nasz Pan i Król pewnego dnia powiedział świętej siostrze Faustynie, że wielki ból sprawiają Mu ludzie, którzy nic nie robią sobie z tego, że On czeka na nich w kościele, żeby przyszli i przyjęli Go do serca a wraz z Nim wszystkie łaski, które On chce im dać (można o tym przeczytać w „Dzienniczku”, tylko nie pamiętam pod jakim numerem – około 1000-1400). Może czasem warto wyłączyć telewizor, komputer, gazetę, nie pójść na kolejną imprezę, odłożyć naukę na później, ofiarować Bogu swoje zmartwienia dotyczące pracy i wybrać się na mszę świętą i przyjąć Jezusa (o spowiedzi nie mówię, bo uznaję za oczywiste to, że stan łaski uświęcającej to stan normalny dla katolika, w którym on powinien się znajdować cały czas, a gdy tylko zgrzeszy śmiertelnie, musi przystąpić do sakramentu pojednania) lub po prostu chwycić za różaniec i porozważać wraz z Maryją tajemnice z życia naszego Zbawcy, albo ofiarować Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo naszego Najmilszego Pana Jego Ojcu. Gwarantuję zaprocentowanie na przyszłość każdego takiego działania.

Celowo wspomniałem tu o pracy i nauce, bo czasem usprawiedliwiamy się, że nie możemy rzucić wszystkiego i iść na spotkanie ze Zbawicielem, bo mamy pilne sprawy do załatwienia, bo dbamy o naszą przyszłość. Przypatrzmy się, co mówił nasz Król w Ewangelii:

Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o życie, co macie jeść, ani o ciało, czym macie się przyodziać. Życie bowiem więcej znaczy niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie. Przypatrzcie się krukom: nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichlerzy, a Bóg je żywi. O ileż ważniejsi jesteście wy niż ptaki! Któż z was przy całej swej trosce może choćby chwilę dołożyć do wieku swego życia? Jeśli więc nawet drobnej rzeczy [uczynić] nie możecie, to czemu zbytnio troszczycie się o inne? Przypatrzcie się liliom, jak rosną: nie pracują i nie przędą. A powiadam wam: Nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, małej wiary! I wy zatem nie pytajcie, co będziecie jedli i co będziecie pili, i nie bądźcie o to niespokojni! O to wszystko bowiem zabiegają narody świata, lecz Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie. Starajcie się raczej o Jego królestwo, a te rzeczy będą wam dodane.

Łk 12, 22b – 31

Ja sam doświadczyłem w swoim życiu prawdziwości tej wypowiedzi. Naprawdę to, o co zabiegamy tutaj jest niczym. Wszystko zamieni się w proch i nic z tego nie będzie miało dla nas znaczenia po zakończeniu tego ziemskiego etapu naszego życia. Nie mówię tu o tym, żebyśmy wszyscy oblekli się w wory i zaczęli bez przerwy pokutować. Nie wszyscy są do tego powołani. Po prostu porządkujmy lepiej nasz czas i w plan naszego dnia wpisujmy pewien czas dla Zbawiciela – 5 minut, 10, 15, może godzinę, może więcej, ale znajdźmy go dla Tego, do którego wzdychają nasze serca, dla Tego, który jako jedyny może wypełnić każdą dziurę w tym sercu, bo to On jest Miłością. Myślę, że to jest istota słów: „Memento mori”. Zatem żyjmy mądrze i z Bogiem.

Króluj nam Chryste!

Modlitwa o siedem darów Ducha Świętego

duch-swiety.jpg

Duchu Przenajświętszy, racz mi udzielić daru mądrości, abym zawsze umiejętnie rozróżniał dobro od zła i nigdy dóbr tego świata nie przedkładał nad dobro wieczne;
daj mi dar rozumu, abym poznał prawdy objawione
na ile tylko jest to możliwe dla nieudolności ludzkiej;
daj mi dar umiejętności, abym wszystko odnosił
do Boga, a gardził marnościami tego świata;
daj mi dar rady, abym ostrożnie postępował wśród
niebezpieczeństw życia doczesnego i spełniał wolę Bożą;
daj mi dar męstwa, abym przezwyciężał pokusy nieprzyjaciela
i znosił prześladowania, na które mógłbym być wystawiony;
daj mi dar pobożności, abym się rozmiłował w rozmyślaniu,
w modlitwie i w tym wszystkim, co się odnosi do służby Bożej;
daj mi dar bojaźni Bożej, abym bał się Ciebie obrazić jedynie dla miłości Twojej.
Do tych wszystkich darów, o Duchu Święty dodaj
mi dar pokuty, abym grzechy swoje opłakiwał,
i dar umartwienia, abym zadośćuczynił Boskiej sprawiedliwości.
Napełnij Duchu Święty serce moje Boską miłością i łaską wytrwania,
abym żył po chrześcijańsku i umarł śmiercią świątobliwą.
Amen.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Jestem Paweł i chciałbym was powitać na naszym blogu. Moi koledzy zaczęli publikacje bez przedstawiania się i bez informacji, co chcemy tym blogiem osiągnąć, więc chciałbym to poprawić. Ja dostałem się już „na gotowe”, to znaczy dostałem zapytanie czy nie chciałbym się przyłączyć do Grześka i Szymka w redagowaniu tego blogu. Pomyślałem: „Czemu nie?” i od razu wyraziłem zgodę. Myślą przewodnią tego blogu są rozważania o wierze, dokładniej o Świętej Wierze Katolickiej, o życiu, czasem będziemy też dzielić się naszymi problemami z jakimi się spotykamy na drodze naszej pielgrzymki po tym świecie. Nie jesteśmy teologami, więc możemy się mylić i kiedy zauważycie takie pomyłki, prosimy, podzielcie się nimi z nami. Herezje na tym blogu nie są mile widziane, więc każda taka uwaga będzie powodem do zastanowienia się dla nas. Jeśli już piszę post, to nie omieszkam podzielić się z Wami pewnym wartościowym filmikiem, choć może właściwiej byłoby powiedzieć filmiszczem ze względu na jego długość.

VII Kongres dla Społecznego Panowania Chrystusa Króla

Jest to relacja z przebiegu VII Kongresu dla Społecznego Panowania Chrystusa Króla, który odbył się w Lublinie 30-go kwietnia. Wytrwalszych zachęcam do obejrzenia całości, choć szczególnie polecam prelekcje ks. Grzegorza Śniadocha  1:47:30, Michała Krajskiego 2:45:10 i ks. Piotra Patyka 4:54:30. Niektórzy mogą zarzucić, że to tak po ultrakatolicku i że to wpis „z grubej rury”, ale uważam, że ta tematyka jest dla nas istotna i warto się nad nią zastanowić. Dla mniej wytrwałych (choć nie tylko) polecam kazanie ks. Jacka Międlara CM, wygłoszone z okazji 82 rocznicy powstania ONR w Białymstoku, które spowodowało falę krytyki i kar, które spadły na ks. Jacka, moim zdaniem niesłusznie.

Kazanie ks. Jacka Międlara CM

Myślę, że to wystarczająca dawka do przemyśleń na długie godziny. Sam podzielę się moimi w następnym poście, żeby nie zmuszać Was do zbyt długiego czytania.

Viva Cristo Rey!

Królowo Polski – módl się za nami

M.B.Częstochowska

Dzisiaj 3 maja – święto naszej Królowej. To właśnie ją ukoronował Jan Kazimierz powierzając jej opiece naszą ojczyznę targaną wojnami. 3 maja to także i święto państwowe związane z naszą konstytucją drugą na świecie, a pierwszą w Europie. Matka Boska wiele razy uchroniła naszą ojczyznę przed większymi katastrofami – cud nad Wisłą, cudowna obrona Częstochowy – można by było wymieniać jeszcze więcej znaków obecności Maryi nad naszą ojczyzną ale te w szczególności wystarczą. Pamiętajmy by zawsze obdarzać naszą matkę, i królową, miłością. Ona wyprasza dla nas wiele łask od swojego syna Jezusa Chrystusa. Różaniec to naprawdę piękna modlitwa pełna miłości, to właśnie nią módlmy się, do naszej matki, wypraszając potrzebne łaski.

W tym ważnym dniu, dla nas Polaków, pomódlmy się za naszą ojczyznę – o to aby ustały waśnie i spory, aby naspał pokój a także o silną wiarę dla nas wszystkich.

Niedziela

minds-of-hope-b_03-1000x400
Niedziela zazwyczaj kojarzy nam się ze słowami – „Pamiętaj aby dzień święty święcić” albo też „Dzień wolny od pracy”, chociaż dzisiaj to już nie takie oczywiste.

Ostatni, a dla nas chrześcijan pierwszy dzień tygodnia już od wieków był dniem wyjątkowym, pozbawionym trosk codziennego życia. Już w Księdze Rodzaju czytamy, że Bóg stworzył świat w 6 dni a 7 dnia odpoczywał. W tradycji Kościoła niedziela jest również pamiątką zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Mamy już więc co najmniej dwa powody, aby czynić ten dzień innym niż pozostałe.

Jak więc uczynić ten dzień prawdziwie wyjątkowym ? Warto by podzielić go na trzy części:
czas dla Boga, czas dla bliźnich i czas dla siebie.  Mamy 6 dni aby zajmować się sprawami, które może nie przybliżają nas do miłości Bożej, które też często oddalają nas od naszych bliskich, czy to fizycznie czy duchowo, a tylko jeden dzień aby to wszystko odnowić. Wykorzystujmy go więc dobrze.